https://www.remigiuszkurczab.pl/aspergeraut.php
Dziecko płacze, gdy widzi, że matka odchodzi.
Rozwiązanie
Pomocnik macha na pożegnanie i uczy dziecko machać na pożegnanie matce. Robi to, krzycząc i uśmiechając się „Wróć wkrótce! Do zobaczenia wkrótce! Przynieś nam coś słodkiego! Będziemy na ciebie czekać!” (lub podobne słowa). Robi się to, aby pomóc dziecku skojarzyć „wyjście” z „pójściem po coś”, co dziecko może zobaczyć, gdy matka wraca. Wkrótce dziecko nauczy się powtarzać te słowa, kopiować czynności (machać do mamy/taty) i przypisywać im znaczenia. Gdy rodzic wraca, pomocnik wita matkę przesadnie podkreślonym głosem. „Wróciłaś! Gdzie są słodycze? Czekaliśmy na ciebie”. Następnie, zwracając się do dziecka, pomocnik kontynuuje: „Widzisz, mama wróciła, wróciła do ciebie, kocha cię i tęskni za tobą. Przyniosła nam coś słodkiego!” (lub podobne słowa). Przyjaciółka z autyzmem powiedziała mi, że trudno jej było zrozumieć znaczenie słów „Do zobaczenia później” lub „Wrócę wkrótce”. Słowa „później” i „wkrótce” nie oddają konkretnej wartości, z którą mogłaby się utożsamić. Dopóki Twoje dziecko nie zrozumie koncepcji „upływu czasu” i subiektywnej interpretacji czasu, zamień słowa „Do zobaczenia wkrótce” na „Do zobaczenia, gdy Bob Budowniczy skończy” lub „Do zobaczenia, gdy dotrzesz do końca swojej gry” lub jakieś konkretne przykłady, które, jak wiesz, Twoje dziecko rozumie.
Zaczynasz korzystać z pokoju zabaw, a dziecko nie wie, że to plac zabaw
Czas to rozwiąże.
PRZYKŁAD
Niezwykle troskliwy i kochający ojciec zbudował najnowocześniejszy pokój zabaw, ogrzewany do odpowiedniej temperatury i wyposażony w cudowne zabawki. Moje dzieci i ja zakochaliśmy się w tym pokoju. Był jeden zagadkowy problem. Dziecko, dla którego pokój został zbudowany, odmówiło wejścia do niego, więc moje dzieci i ja weszliśmy do środka i zaczęliśmy się przesadnie bawić. Początkowo nieśmiały Brandon wsunął nos przez drzwi. Niesłusznie, szybko zamknąłem drzwi i zamknąłem nas w środku (postępując zgodnie z tym, czego mnie nauczono, gdy wierzyłem w cuda). Przez następne pół godziny mój mały przyjaciel płakał i walił drzwiami, chcąc wyjść. Moje próby powiedzenia mu, że jesteśmy tam, aby się dobrze bawić, nie powiodły się. Mówiłem sobie, że gdyby Brandon był w szkole, nie pozwolono by mu opuścić klasy. Istnieje więcej niż jeden problem z tym tokiem rozumowania:
- Moje dziecko w 1993 r. i Brandon w 1997 r. nie mogli chodzić do szkoły.
- Pokój zabaw nie był substytutem szkoły. Pokój zabaw miał ich przygotować do szkoły.
To był pierwszy raz, kiedy odszedłem od mojego początkowego nauczania. Przez kolejne trzy dni nie mogłam wymyślić rozwiązania, więc za każdym razem, gdy wychodziliśmy się bawić, zamykałam nas w środku. Chociaż jego czas płaczu każdego dnia zmniejszał się z 15 minut do 1 sekundy, nadal miałam więcej niż jedną dręczącą myśl. Dlaczego płacze? Po co zamykać pokój zabaw? Co jeśli pokój się zapali, zemdleję lub coś złego stanie się jego mamie lub mnie? Co jeśli w domu będziemy tylko my dwoje, a dziecko nie będzie mogło wyjść? Chociaż zabrałam dziecko do pokoju ze sobą, nie miało wyboru. To prawda, jeśli chciałam się z nim bawić w reszcie domu, trudniej było mi pomóc mu skupić się na wybranych przeze mnie zajęciach – edukacyjnych lub innych. Musiałam wszędzie za nim chodzić i nie mogłam skupić jego uwagi. Nadal wierzyłam, że muszę popracować nad zwiększeniem jego „kontaktu wzrokowego” i rozszerzeniem jego „autystycznej powtarzalnej zabawy” na zabawę sensowną. Pomijając to, czy widzisz, że byłam jedyną osobą, która dokonywała wyboru? Chciałam czegoś więcej. Moim wyzwaniem było zmotywowanie Brandona lub innego dziecka, aby chciało pójść za mną do pokoju zabaw, aby zdecydowało się zostać ze mną i poczuć, że ma swobodę przychodzenia i wychodzenia, kiedy tylko zechce. Natychmiast moja praca stała się trudniejsza. Postanowiłam otworzyć drzwi pokoju zabaw i powiedziałam Brandonowi, że może wyjść. Wystrzelił z pokoju jak strzała, ale zanim zdążyłam wstać, wrócił. Przyciągnął mały stołek przy drzwiach i zamknął je. Czy skopiował moje poprzednie zachowanie? Czy pośrednio nauczyłam go zamykać drzwi? Najprawdopodobniej! Jego zachowanie jest przykładem dosłownego uczenia się, uczenia się fotograficznego lub uczenia się na obrazach. Jego mowa ciała również dała nam znać, że chciał, aby jego mama i ja były w pokoju. Ta potrzeba jest emocjonalna, niezwiązana z uczeniem się autystycznym. Nie uczymy się ani nie uczymy emocji, czujemy je i dzielimy się nimi. Kilka dni później zostawiłam drzwi szeroko otwarte i czekałam, aż Brandon do mnie dołączy. Kierowany chęcią zabawy, Brandon postanowił wejść do środka. Kiedy chciał, żeby reszta dzieci wyszła, zamknął drzwi na klucz – niewerbalny komunikat, który miał powiedzieć „Chcę całej uwagi!”. Chciał całej uwagi dla siebie. Dokonywał wyboru! Nasza relacja weszła w wymiar wzajemnego zaufania. Wygrywałam i to mi się podobało. Jeśli jego matka lub ja postanowiliśmy przestać grać, zanim Brandon był gotowy przestać, biegł, aby zamknąć drzwi. Nauczyliśmy go mówić „Zostań i baw się ze mną” i wyjaśniliśmy, że jeśli to powie, zostaniemy bez konieczności zamykania nas w środku.