ASHA : Thomas Jefferson (1743–1826)

https://www.remigiuszkurczab.pl/aspergeraut.php

Prezydent państwa witający dygnitarzy, ubrany w dziwacznie wystrzępione ubrania, znoszone pantofle do sypialni, z nieczesanymi włosami, czasem z przedrzeźniaczem siedzącym na ramieniu, nie był tym, co uznałbym za normalne. (Norma Ledgina)

Zwracamy się teraz do Ameryki, gdzie jeden z ojców założycieli Stanów Zjednoczonych wykazuje wyraźne oznaki występowania tego syndromu. Thomas Jefferson był prawdopodobnie najbardziej złożoną osobą, jaka kiedykolwiek piastowała urząd prezydenta. Napisano o nim tak wiele i często ukazują się nowe książki, że czytelnik z pewnością zna główne cechy jego życia. Jednak jego postać była zagadką dla wielu jego biografów, a hipoteza Aspergera, zaproponowana niedawno przez Norma Ledgina (2000), może posłużyć do wyjaśnienia przynajmniej niektórych jego osobliwości. Poniższy profil opiera się w dużej mierze na tym, co napisał Ledgin, który z kolei opiera się na biografii Jeffersona American Sphinx autorstwa J.J. Ellisa (1997), chociaż Ellis nie wiedziałby o sugestii Ledgina. Odkryte dane osobowe Jeffersona wyraźnie pokazują, że jego zachowanie spełniało standardowe kryteria oceny zespołu Aspergera. Temple Grandin dodała do książki Ledgina notatkę, w której zgadza się z jego sugestią. Peter Jefferson, ojciec przyszłego prezydenta, był pochodzenia walijskiego. Chociaż wykształcenie było „całkiem zaniedbane”, był człowiekiem o surowej witalności. Przeprowadził pierwsze badania stanu Wirginia i korzystając z wiedzy, jaką mu dał, stał się zamożnym właścicielem ziemskim. Po jego śmierci w 1757 r. wdowa po nim i ośmioro dzieci odziedziczyły duże majątki i niewolników do pracy w nich. Thomas Jefferson był starszym z jego dwóch synów. Jego matka Jane (z domu Randolph) pochodziła z jednego z wspanialszych rodów Starego Dominium. Kiedy pod koniec życia Thomas zaczął pisać swoją autobiografię, co było dla osób z zespołem Aspergera szczególnie trudne, miał wiele do powiedzenia na temat swojego ojca, ale bardzo niewiele na temat swojej matki. Mówiono, że Elżbieta, jedno z ich pozostałych dzieci, jest upośledzona umysłowo; utonęła w wypadku na łodzi, zanim osiągnęła wiek trzydziestu lat. Co więcej, młodszy brat Jeffersona był dość powolny i uporczywie dziecinny. Niektórzy Randolphowie byli niestabilni i specyficzni; jeśli Thomas miał zespół Aspergera, wydaje się, że najprawdopodobniej pochodził z tej strony rodziny. Przyszły prezydent urodził się 13 kwietnia 1743 roku. Jego wczesna nauka obejmowała łacinę, grekę, francuski i matematykę. Wiemy, że był prześladowany, jak większość chłopców z zespołem Aspergera, i że szkolni koledzy, których wybierał, nie byli w jego wieku. Udał się do szkoły Wilhelma i Marii w Williamsburgu, gdzie kontynuował studia matematyczne i zainteresował się naukami ścisłymi; później miał powiedzieć, że gdyby nie udało mu się zrobić kariery w polityce, zostałby naukowcem. Po ukończeniu studiów uzyskał kwalifikacje prawnika i w 1767 roku rozpoczął praktykę adwokacką w Williamsburgu. Już prowadził rejestr najdrobniejszych szczegółów swoich wydatków, zwyczaj ten kontynuował przez resztę swojego życia. Kolejnym zajęciem na całe życie była budowa rezydencji na szczycie wzgórza, które nazwał Monticello, pod którą w 1768 r. wyrównano grunt. Dwa lata później wybuchł pożar w Shadwell, miejscu jego urodzenia u podnóża gór Blue Ridge, po którym opuścił dom rodzinny i zamieszkał w części swojego nowego domu, która była gotowa do zamieszkania. W pożarze zniszczone zostały prawie wszystkie dokumenty, które mogłyby rzucić światło na jego wczesne życie. Jefferson był wysokim mężczyzną o szczupłej twarzy, piwnych oczach, wąskich ustach, ostrym podbródku i miedzianych włosach gęstych. W 1772 roku poślubił Martę Wayles Skelton, owdowiałą córkę kolegi z prawa, która przyniosła mu obfity posag. Mówiono, że jest pełna dobrego humoru i podziela jego miłość do muzyki. Syn z jej poprzedniego małżeństwa zmarł przed ślubem, ale w ciągu dziesięciu miesięcy urodziła im się córka i ostatecznie sześcioro dzieci. Kiedy jego żona zmarła przy porodzie w 1782 r., wpadł w napady żalu, spalił wszystkie jej listy do niego i nadal oddawał cześć pamięć o niej do końca życia. Tylko dwójka ich dzieci osiągnęła dorosłość; młodsza córka Maria zmarła w wieku dwudziestu pięciu lat, tak że Marta, pierworodna, była jedynym ocalałym dzieckiem Jeffersona. Jefferson był ojcem, który kochał swoje córki, ale nie mógł się zdobyć na to, by je przytulić. W jego domu pracowała rodzina niewolników-mulatów o imieniu Hemings. Jedna z nich, Elisabeth, miała córkę Sally z ojcem zmarłej żony Jeffersona, a więc Sally była przyrodnią siostrą Marty. Wspólne pożycie Jeffersona z Sally trwało prawie trzydzieści osiem lat. Miała kilkoro dzieci i możliwość, że jedno lub więcej z nich było jego, było przedmiotem wielu spekulacji.  Jego egzystencja ekonomiczna była zależna od niewolników; na jego różnych posiadłościach było zwykle około stu. Traktował ich stosunkowo dobrze i obiecał, że nie zostaną sprzedani bez ich zgody i że po jego śmierci otrzymają wolność. Jefferson zajął się polityką po trzydziestce. Choć jego osobiste poglądy były postępowe, a nawet radykalne, nie można było na ich podstawie budować kariery politycznej w reakcyjnej Wirginii. Jako delegat Starego Dominium Jefferson odegrał decydującą rolę w Kongresie Kontynentalnym, który opracował Deklarację Niepodległości. Od 1779 r. sprawował funkcję gubernatora swojego rodzinnego stanu przez dwuletnią kadencję, pod koniec której napisał książkę „Notes on the State of Virginia”, pierwszą kompleksową analizę jakiejkolwiek części Stanów Zjednoczonych. Po śmierci żony udał się do Paryża, aby zastąpić Benjamina Franklina jako przedstawiciel swojego kraju. Skorzystał z okazji, aby zwiedzić Europę i obserwować nowe postępy technologiczne, które można wprowadzić w Ameryce. Podczas pobytu w Paryżu miał dłuższy kontakt z zamężną kobietą. Pięć lat później wrócił do domu w wieku pięćdziesięciu jeden lat, spodziewając się, że będzie mógł cieszyć się spokojną emeryturą w swojej posiadłości w Monticello. Zamiast tego został mianowany sekretarzem stanu w administracji Waszyngtonu, a następnie w kluczowych wyborach został trzecim prezydentem Stanów Zjednoczonych w 1800 r. W ciągu czterech lat sprawowania urzędu jego najbardziej znaczącym osiągnięciem był zakup Luizjany, czyli ogromne nabycie ziemi od Francja, która prawie podwoiła wielkość narodu. Były to lata pełne wydarzeń we wczesnej historii Ameryki, ale nawet krótka relacja nie byłaby istotna dla mojego głównego tematu. W 1809 roku Jefferson wycofał się z życia publicznego i ostatecznie osiadł w Monticello, domu, który przez większą część swojego życia był z przerwami w budowie. W tym czasie jego głównym zajęciem stało się założenie w Charlottesville Uniwersytetu Wirginii. Zamierzył, że będzie to rywal dla północnych uniwersytetów Harvarda i Yale, w których przestrzegane będą południowe wartości. Bardzo szczegółowo zainteresował się niemal każdym aspektem nowej instytucji, na przykład osobiście skatalogował wszystkie 6860 książek znajdujących się w bibliotece. Obawiał się, że uczniowie powinni być kwaterowani u „quasi-rodziców”. Jego działania przy tworzeniu Uniwersytetu Wirginii miały charakter obsesyjny. Niestety, chociaż zawsze prowadził szczegółowe zapisy wszystkich swoich osobistych wydatków, Jefferson zupełnie nie był w stanie zrozumieć, że przez wiele lat jego dochody znacznie odbiegały od wydatków. Co więcej, niemądrze zagwarantował znajomemu dużą pożyczkę, która nie spłacała zobowiązań. W rezultacie Jefferson stał się niewypłacalny, a kiedy zmarł 4 lipca 1826 r., dom i posiadłość Monticello wraz z wieloma jego niewolnikami musiały zostać sprzedane w ramach uregulowania jego ogromnych długów. Jefferson był bardzo miłym i hojnym człowiekiem, łaskawym, uprzejmym i dyplomatycznym. Miał cudownie bystry umysł, ale był brany pod uwagę nadmiernie wrażliwi na krytykę. Największą dumę czerpał z trzech osiągnięć, które nie miały nic wspólnego z jego prezydenturą – autorstwa zarówno Deklaracji Niepodległości, jak i Statutu Wirginii dotyczącego wolności religijnej oraz założenia Uniwersytetu Wirginii. Nakazał wpisanie na swoim nagrobku tylko tych trzech dokonań, na którym nie ma wzmianki o jego innych zasługach politycznych dla Unii i rodzinnego państwa. Był z pewnością najbardziej płodnym dyrektorem naczelnym jako pisarz i filozof polityczny, a jego zainteresowania były najszersze; obejmowały one nauki przyrodnicze, rolnictwo, botanikę, zoologię, kartografię, dyplomację, etnologię, meteorologię, archeologię, geodezję, technologię, architekturę, języki i prawo. Jednakże osobliwe wzorce zachowań, które badamy, musiały sprawić mu wiele trudności. Kierując się Ledginem (2000), rozważmy niektóre z nich. Jefferson miał osobliwości mowy i języka; w Kongresie nigdy nie wygłosił przemówienia i właściwie rzadko mówił więcej niż kilka słów. Jego umiejętności mówienia były tak słabe, że nawet w drugim rzędzie słuchacze musieli czekać na wydaną następnego dnia gazetę, aby dowiedzieć się, co powiedział. Kiedy chciał zwiększyć głośność głosu, jego ton zwykle obniżał się i sprawiał, że był nieartykułowany. Pewnego razu, gdy podszedł do młodej kobiety, aby wyznać jej uczucia, większość z tego, co planował powiedzieć, przekazał w sposób nieuporządkowany, z długimi i częstymi przerwami. Nie zrobiła na niej wrażenia i wkrótce potem zaręczyła się z kimś innym. Jefferson miał także problemy sensoryczne typowe dla osób z zespołem Aspergera – nadwrażliwość na dźwięk głosów mieszających się w rozmowie i głosów podniesionych w trakcie kłótni oraz nadwrażliwość na głośne dźwięki w swojej gwoździarni w Monticello. Wyjaśnił, że w konkretnej rozmowie jego słuch był wyraźny, ale zdezorientowany, gdy kilka osób wypowiadało się między sobą, co „nie pasuje mi do towarzystwa stołu”. Mówiono, że jest dobrym gawędziarzem, ale niezbyt dobrym rozmówcą. Był to człowiek, który uciekał od towarzystwa innych, aby czytać i pisać, czasami przez piętnaście godzin dziennie. Chociaż miał wielu przyjaciół, w związkach brakowało mu wzajemności; lubił, gdy ludzie przychodzili do niego, a nie on do nich. W pracy służbowej brakowało mu cierpliwości do hierarchii społecznych. Starał się jak najdalej unikać trudnych warunków życia. Jefferson wyraźnie niezdarnie wykonywał gesty, gdy stał, aby słuchać lub mówić, oraz gdy siedział na spotkaniach. Mówiono, że w młodości jego ruchy były bardziej niezdarne niż pełne wdzięku, co sugerowało niezdarność motoryczną, a jeden z jego współczesnych zauważył, że podczas chodzenia prawie nie poruszał ramionami. Jefferson potrzebował miękkiego ubrania na niektórych częściach ciała – talii, bioder, nóg i stóp – ale obcisłego ubrania na klatce piersiowej, aby złagodzić ucisk w tym miejscu. Podobnie jak John Howard wierzył, że może zapobiec infekcji, zanurzając stopy w zimnej wodzie każdego ranka. Lubił śpiewać lub nucić sobie muzykę, kiedy myślał. „To człowiek nauki” – powiedział jeden z jego współczesnych – „ale niewiele wie o naturze człowieka, w istocie bardzo mało”. W swojej biografii Ellis napisał, że Jefferson był zdolny do rozumowania dwutorowego. Wewnętrzna obrona chroniła go przed rzeczywistością, z którą nie chciał się zmierzyć, taką jak zależność od niewolników i pogarszająca się sytuacja finansowa. Myślał o świecie w kategoriach czerni i bieli, ignorując złoty środek w rozwiązywaniu konfliktów. Jego współcześni mieli tendencję do lekceważenia jego osobliwości, ponieważ był człowiekiem o tak wielu zbawiennych cechach. Choć oddany ideałowi ulepszenia ludzkości, wykazywał stosunkowo niewielkie zainteresowanie konkretnymi ludźmi. Nie jest obrazą jego pamięci sugestia, że hipoteza Aspergera lepiej niż cokolwiek innego wyjaśnia wiele zagadkowych cech jego charakteru.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *